Sesja ciążowa w przerwie świąteczno noworocznej, 400km od Wrocławia? Czemu nie :-). A dodam od razu, że do “zrzutu” zostało już niewiele czasu plus staropolska zasada, że kobietą w ciąży się nie odmawia… sesja musiała dojść do skutku :-).
Niestety mimo, iż zima była łagodna nawet na wschodzie to nie mogliśmy sobie pozwolić na sesję plenerową, o której już od dawna marzę. Zdjęcia za to zorganizowaliśmy w domu w dość jasnym mieszkaniu. No przynajmniej część sesji, ponieważ spora część odbyła się również w sylwestra i wtedy nie mogłem liczyć na światło naturalne :-).
Obiecuje, że nie będzie bolało 🙂 ..
I tak też się stało. Sesja nie trwała w obu przypadkach zbyt długo a przyszła Mama i Tata nawet się nie zmęczyli.. przynajmniej tak to wyglądało i tak mówili. Sesje rozpoczęliśmy od kilku zdjęć przy oknie. Niestety światło nie było zbyt pomocne (jak to bywa w czasie zimy), dlatego też szybko dorzuciliśmy trochę sztucznego oświetlenia. Do sesji dołączył mąż i kilka szalonych kadrów powstało w mgnieniu oka.. Jeśli chodzi o Sylwestra to już goście i sylwestrowy nastrój zrobiły swoje a efekty widać poniżej: