Menu

Komputerowa sesja produktowa + coś ekstra

Weekend w domu i w końcu udało się zorganizować dawno planowaną sesję produktową. Zaraz o samej sesji, ale teraz nieco o zmianach na Blogu. Stwierdziłem, że poza prezentowaniem samych efektów mojej ( i nie tylko) pracy. Podzielę moje wpisy na kilka poddziałów. Tak naprawdę jeszcze nie wymyśliłem ostatecznej formy ale od czegoś czego zacząć. A więc zmiany … może zamiast o nich pisać po prostu zobaczcie.

Produkty na start

W tej sesji zdjęciowej moi modele i modelki byli wyjątkowo statyczni. Musiałem się nieco nagimnastykować by w każdym zdjęciu pokazać prawdziwe “ja”, fotografowanego obiektu. Oczywiście celem jest dobra prezentacja a co za tym idzie – sprzedaż. Same obiekty bardzo kolorowe z bogatym wnętrzem. 🙂 Strasznie trudną sprawą, okazało się wymontowywanie kolejnych podzespołów i ich czyszczenie. Niestety w tym starciu ucierpiała jedna śrubka, która się zapiekła i za nic nie chciała “wyluzować” :).

Fotograf Wrocław Produktowa RymanowskiFotograwia biznesowa Wrocław
Wrocław Fotografia produktowa Ustawienie światła, zdjęcia dla Firm Rymanowski

Obiecane “Coś Ekstra” – tylko dla dorosłych

Przy okazji tej sesji produktowej i jako, że to weekend, nie mogłem sobie odmówić kilku ujęć z poza zaplanowanych. I cóż mogłem wybrać jako mój cel… Ładny zielony kolor, trochę lodówkowej rosy na szkle i moje ostatnie mini hobby: Makro. Przyznam się bez bicia, że ta butelka po tej sesji już nie wróciła do lodówki :).

Fotograf Wrocław Rymanowski
Zdjecia Produktowe

Trochę oświecenia…

Ustawienie światła sesja produktowa

Powyżej zamieściłem diagram, który obrazuje jak było rozłożone światło w czasie sesji. Jako, że mówimy tu o zdjęciach produktów, jako główne narzędzie posłużył mi namiot bezcieniowy(na diagramie reprezentuje go piłka z Gwiazdka ). Za namiotem wcisnąłem, lampę Quantuum R+300 z zamontowanym na niej BeautyDishem 42cm i plastrem miodu. Po lewej i prawej stronie rozstawiłem lampy Nikona Sb-800 i Sb-900. Wszystkie lampki ustawiłem na 1/2 mocy. Oświetlenie odpalałem zdalnie, raz z Nikona D4 raz z D7000.
Po co mi 2 aparaty? To proste. D4 posłużył mi jako główny aparat do ujęć całościowych, zaś Nikon D7000 z zamontowanymi pierścieniami pośrednimi, stosowałem jako aparat do Makro. Myślę, że wspólnie zgrało się to na prawdę dobrze. Czego tu nie ma to ujęć np. pełnej butelki, ale to dlatego, że do tego zadania potrzebowałbym już leżaka bezcieniowego :)(o tym bliżej w przyszłości).
Obróbka to proste wywołanie zdjęć w Lightroomie a następnie małe poprawki w Photoshopie. Wszystko bez żadnych zaawansowanych efektów czy tricków.

To chyba Tyle…. mam nadzieję, że nowa forma się spodoba i jak już będzie w 100% dopracowana to zdecydowanie uprzyjemni przeglądanie wpisów na tym Blogu.

M.R 🙂